Aktulaności Aktulaności

OBCHODY KU PAMIĘCI ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH

Dnia 26 lutego 2017 roku w Białej Podlaskiej Dzień Żołnierzy Wyklętych rozpoczęto od uroczystej Mszy św. w intencji Ojczyzny w parafii NMP przy ul. Brzeskiej. Następnie uroczystości przeniosły się pod Zakład Karny na ul. Prostej, skąd też wyruszył bieg Tropem Wilczym.

Nadleśniczy Nadleśnictwa Biała Podlaska - Tomasz Bylina  wraz z Zastępcą Nadleśniczego - Łukaszem Szubiczukiem i Dominikiem Byliną złożyli kwiaty pod tablicą poświęconą Żołnierzom Wyklętym. Tablica znajduje się na murze bialskiego Zakładu Karnego i została odsłonięta w 2016 r., była ufundowana przez Fundację Senatora Grzegorza Biereckiego "Kocham Podlasie".

 

Dnia 27 lutego 2017 roku pracownicy Nadleśnictwa Biała Podlaska (18 osób) wybrali się do Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie na projekcję filmu dokumentalnego pt. „Inka". Są sprawy ważniejsze niż śmierć w reż. Jacka Frankowskiego.         

Producentem filmu nie bez powodu są Lasy Państwowe – ojciec tytułowej bohaterki, Wacław Siedzik, był bowiem leśnikiem. Młoda Danuta spędzała w jego leśniczówce w Olchówce wiele czasu, zanim przeniosła się do pobliskiej Narewki, gdzie od 1944 roku była kancelistką w miejscowym nadleśnictwie. Tam też nawiązała kontakty z podziemiem niepodległościowym. Na przełomie 1945 i 1946 roku, pracowała pod fikcyjnym nazwiskiem w Nadleśnictwie Miłomłyn. W czerwcu 1946 roku dołączyła do oddziału „Łupaszki" zostając – ze względu na przeszkolenie medyczne, jakie posiadała – sanitariuszką.

W filmie ukazano m.in. skomplikowane i tragiczne losy rodziny „Inki", która bardzo wcześnie, bo jako 15-letnia dziewczyna, została osierocona. Oboje rodziców straciła w 1943 roku – Niemcy rozstrzelali jej matkę, Eugenię we wrześniu tego roku w lesie pod Białymstokiem. Ojciec Siedzikówny – zesłaniec syberyjski, zmarł trzy miesiące wcześniej w Teheranie jako żołnierz Armii Andersa.

W dokumencie wykorzystano relacje weteranów AK-WiN oraz członków rodziny „Inki", do których dotarł od lat zajmujący się losami sanitariuszki historyk z gdańskiego oddziału IPN – Piotr Szubarczyk. Jednym z rozmówców jest wuj Siedzikówny, Brunon Tymiński.

Śmierć 17-letniej Danuty Siedzikówny stała się symbolem niezłomnej postawy i ofiarnej walki o Polskę, toczonej przez żołnierzy podziemia antykomunistycznego.

Czekając na wykonanie wyroku, z więzienia karno-śledczego przy ul. Kurkowej w Gdańsku przekazała krewnym gryps: „Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba".

Wyrok na niepełnoletniej dziewczynie (co było złamaniem nawet komunistycznego prawa) wykonano 28 sierpnia 1946 roku. Według relacji przymusowego świadka egzekucji, ks. Mariana Prusaka, chwilę przed śmiercią „Inka" wykrzyczała: „Niech żyje Polska! Niech żyje »Łupaszko«!".

Źródło: Instytut Pamięci Narodowej

 

W ustawowy Dzień Żołnierzy Wyklętych tj. 1 marca 2017 r. Nadleśniczy Tomasz Bylina wraz z członkami Konnej Straży Ochrony Przyrody i Tradycji na czele z komendantem Andrzejem Nowakiem odwiedzili pomniki pamięci na terenie dwóch leśnictw.

Pierwszym miejscem był pomnik w Leśnictwie Grabarka, poświęcony "ŻOŁNIERZOM ARMII KRAJOWEJ OP "LECHA I ZENONA" 34 pp. AK KTÓRZY W AKCJI "BURZA" 20-26-VII-1944 W REJONIE GRABARKA-ŁOMAZY-KOZŁY-JAŹWINY STOCZYLI ZWYCIĘSKĄ BITWĘ Z WOJSKAMI NIEMIECKIMI". Nadleśniczy wraz z członkami KSOPiT złożyli wieniec i oddali cześć pamięci poległym żołnierzom.

Drugim miejscem była mogiła żołnierza Roberta Strzegowskiego o pseudonimie "Rudy" z oddziału majora "Zenona". "Rudy" zginął w potyczce z Niemcami we wsi Ossówka, położonej na terenie Leśnictwa Leśna Podlaska. W ubiegłym roku na miejscu spotkaliśmy się z Panią Mroczkowską, która była świadkiem tamtych dni i zdała nam relację z ówczesnych wydarzeń oraz z panem Feliksem Chomiukiem, który opiekuje się grobem żołnierza. W tym roku spotkaliśmy się ponownie z panem Feliksem, którego dziadek w latach 50-tych, postawił w tym miejscu drewniany krzyż. Miejscem pamięci opiekował się ojciec pana Feliksa, a teraz on.

 

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!